Na ponad 1/3 długości swoich 2850 km (od źródeł Breg aż 2888 km) stanowi granice państwowe, jak przed wiekami oddzielał imperium rzymskie od barbarzyńców. HtmlCode Dunaj dzieli i łączy, spaja i odpycha, jest metaforą Europy unoszącą w toni i odkładającą na dnie niemal 3000 lat historii.
– Decyzja została podjęta i będzie wykonana, a sąsiednie państwa powinny odnieść się do niej ze zrozumieniem – powiedział były dowódca rosyjskiej Floty Bałtyckiej, admirał Igor Wałujew. Flotylla Kaspijska pływająca po zamkniętym morzu jest najmniejszą spośród rosyjskich flot. – Dotychczas jej rola wojskowa była dość ograniczona – właśnie ze względu na zamknięty akwen – do bezpośredniej ochrony interesów Rosji na miejscu. Ale wraz z pojawieniem się na uzbrojeniu Flotylli manewrujących rakiet Kalibr jej wpływy sięgnęły Bliskiego Wschodu i okazała się tam znaczącym czynnikiem wsparcia naszych wojsk – powiedział „Rzeczpospolitej" rosyjski niezależny analityk wojskowy Aleksandr Golc. W 2015 roku dwukrotnie z pokładów okrętów pływających po Morzu Kaspijskim wystrzeliwano te rakiety, by zniszczyć cele w Syrii. Oficjalnie wszystkie trafiły. Inny rosyjski ekspert wojskowy Igor Korotczenko stwierdził, że obecnie flotylla jest „częścią nieatomowych sił strategicznego powstrzymywania" i może wpływać na sytuację wojskową oraz polityczną we wschodniej części Morza Śródziemnego, na Zakaukaziu i w Azji Środkowej. Nowa baza Flotylli w dagestańskim Kaspijsku znajduje się w połowie drogi między jej starą bazą w Astrachaniu, a stolicą sąsiedniego Azerbejdżanu Baku. Jednocześnie znacznie przybliżyła się do wybrzeży Iranu, który obecnie utrzymuje bliskie kontakty z Moskwą. Jesienią 2018 roku w Astanie (stolicy Kazachstanu, który też jest państwem nadkaspijskim) powinna zostać podpisana konwencja o statusie Morza Kaspijskiego. Spory o nią trwały ponad ćwierć wieku, gdyż Rosja – wbrew pozostałym państwom nadbrzeżnym – domagała się uznania morza za jezioro. Dałoby to jej przewagę przy podziale jego zasobów naturalnych. Ale obecnie MSZ w Moskwie odmawia ujawnienia jakichkolwiek szczegółów przyszłego porozumienia. – Jeśli przewidywane są spory z sąsiadami, to zawsze lepiej jest mieć siłę wojskową pod ręką – powiedział Golc. Ale natychmiast dodał, że „jakiekolwiek konflikty wojskowe (z udziałem Rosji – red.) na Zakaukaziu były katastrofą dla rosyjskiej dyplomacji". – Wszystkie czynniki zostały wzięte pod uwagę, nim podjęto decyzję – zapewnił jeden z rosyjskich dowódców. Dagestan jest jedną z najbiedniejszych części Rosji, z największym odsetkiem emigrujących stamtąd młodych ludzi. Jednocześnie po pokonaniu partyzantki w sąsiedniej Czeczenii, pozostaje głównym ośrodkiem niepokoju na rosyjskim Kaukazie. W górach wschodniej części republiki utrzymują się cały czas grupy islamskich partyzantów, ale najwięcej zamachów dokonywanych było właśnie w okolicach Kaspijska, który teraz będzie główną bazą floty. – Zacznie się budowa bazy i całej jej infrastruktury, państwowe wydatki w Dagestanie wielokrotnie wzrosną. Możliwe, że zostanie tu nawet założona akademia morska – wylicza Golc korzyści, jakie otrzyma republika i jej elita, zdziesiątkowana w ciągu ostatnich miesięcy aresztowaniami. W Dagestanie trwa bowiem kampania antykorupcyjna, z powodu której znaczna część tamtejszych wyższych urzędników wylądowała za kratkami lub uciekła za granicę. Jednakże tyle, ile materialnie zyska Dagestan, tyle też straci Astrachań, co już wywołało zdenerwowanie mieszkańców miasta u ujścia Wołgi, ale odległego 100 kilometrów od otwartego morza. – Co to za morska baza, z której trzeba sześć godzin płynąć do morza. A można i nie dopłynąć, bo zimą Wołga zamarza – tłumaczył konieczność wyprowadzki były dowódca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, admirał Igor Kasatonow.
🔔 Wyszukiwarka haseł do krzyżówek pozwala na wyszukanie hasła i odpowiedzi do krzyżówek. Wpisz szukane "Definicja" lub pole litery "Hasło w krzyżówce" i kliknij "Szukaj"! z bratem Bledą stworzył imperium od Danii po Bałkany i od Renu do Morza Kaspijskiego - Hasło do krzyżówki Wbrew stereotypom Kazachstan to nie tylko stepy, ale także góry Tien-szan, lasy i półpustynie. Na mapie Azji nie widać tego od razu, ale Kazachstan to ogromny kraj, gdzie zobaczyć można całą paletę różnorodnych miejsc i krajobrazów. Od stolicy kraju, Astany z drapaczami chmur, po dzikie zielone stepy. Od zaśnieżonych gór na północy, po pustynie na południu. Na środku błękitnego płótna widnieje złoty rysunek słońca i szybującego pod nim orła. Z boku – ludowy kazachski ornament. Tak wygląda flaga, jeden z trzech, obok godła i hymnu, symboli niezależnego Kazachstanu. Na wszystkich przewija się motyw słońca i promieni, złoto i błękit zdobią flagę i herb. Każdy z kolorów i elementów ma swoje znaczenie, nawiązujące do historii lub przyszłości. Błękit w tradycji narodów tureckich oznacza wyższą siłę, bóstwo. Złoto, podobnie jak słońce – bogactwo i odrodzenie kraju. Pośrodku godła szanyrak (zwieńczenie jurty) – symbolizuje pokojowe współistnienie wielu narodów w jednym państwie. A orzeł, szybujący nad kazachstańskimi stepami – wolność i niezależność każdego z nich. Jak wygląda Kazachstan – od zielonych lasów po pustynie Kiedyś, podczas prezentacji slajdów z Kazachstanu, usłyszałam, że „to kraj bezkresnych stepów i tysiąca jurt”. – Zaraz, zaraz – poderwałam się do odpowiedzi niepytana. – Istoty Kazachstanu nie da się zamknąć w dwóch wyrazach: step i jurta. Zbyt duży to kraj jak na taką trywialność. I zaczęłam wyjaśniać, o co mi chodzi. Aby przemierzyć Kazachstan pociągiem z południa na północ, potrzeba trzydziestu godzin. Dużo większa odległość dzieli zachodnie rubieże od wschodnich. Jeśli znad Morza Kaspijskiego w stronę Mongolii polecimy samolotem, podróż zajmie mniej więcej tyle czasu, co lot z Warszawy do Londynu i z powrotem. Jeśli pojedziemy lądem, do celu dotrzemy po dwóch dobach. Dużo. Ale czy nudno? Nie, bo widoki za oknem potrafią zaskoczyć. Każdemu, kto jest ich ciekaw, Kazachowie najpierw opowiadają piękną legendę. „Kiedy Allah tworzył świat, jeden naród otrzymał od niego bogate lasy, zielone pola i szerokie rzeki. Inny naród – piękne góry i błękitne jeziora. Kazach natomiast dostał sam step” – tymi słowami zaczyna się bajanie o powstaniu kazachstańskiej przyrody. „Obraził się Kazach, ale poszedł prosić Allaha, by okazał się łaskawym dla stepowego ludu. I oto zgarnął z torby Allah resztkę darów i rozproszył nad bezkresnym stepem malownicze góry, jeziora z krystalicznie czystą wodą i rwące potoki, rozrzucił szmaragdowe łąki, a góry przykrył pstrym dywanem różnych drzew i krzewów. Lasy wypełnił zwierzętami i ptakami, jeziora – rybami, a łąki – owadami i motylami, których nie ma nigdzie w świecie”. Nie sposób nie uwierzyć legendzie, gdy dominujący stepowy pejzaż Kazachstanu co chwila urozmaicają nowe, zjawiskowe widoki. Zacznijmy naszą podróż na północy – to kraina soczystej zieleni lasów i błękitu jezior. Im dalej na południe Kazachstanu, tym szybciej zmienia się krajobraz: lasy przechodzą w step, step – w półpustynię. Na wschodnim krańcu leży Pogórze Kazachskie – strefa ubogich w roślinność pagórków. Znane są one za granicą z kręconych w tym miejscu filmów – to tutaj zobaczymy jurty i stada owiec. Dalej na południu wznoszą się wysokie góry Tien-szan. Gdyby zmienić kierunek wędrówki i udać się na północny zachód, dotrze się do rzeki Ural. Płynąca z gór o tej samej nazwie i wpadająca do Morza Kaspijskiego woda symbolicznie rozdziela Europę od Azji. Dzieli też Kazachstan: dziesiąta część jego powierzchni leży na Starym Kontynencie. Magiczne miejsca i wciąż żywe legendy Mieszkańcy Kazachstanu tak uwielbiają przyrodę swojego kraju, że opisują ją nie inaczej, jak za pomocą legend i opowiastek. Baśnie przekazują z pokolenia na pokolenie. Tak jak tę o młodej dziewczynie, co z miłości skoczyła do wody i przemieniła się w skałę, o tańczącym gaju brzozowym, który utrudnił przejście wrogim wojskom, o diabłach, raz do roku wychodzących z jaskiń i urządzających święto na stromej ścianie skały. Przyjezdnym i turystom podobne historie opowiadają przewodnicy albo „starożyły”, czyli ci, którzy z dziada pradziada mieszkają w jednym miejscu i w razie potrzeby służą za przewodnika po okolicy. Legendy przybyszom szepczą na ucho. Po cichu, by nie spłoszyć ducha natury. – Widzisz? Na szczycie skały znajduje się słoń z kamieni. Ma podniesioną trąbę, zwisające uszy, wielki tułów. Legenda mówi, że gdy podczas Wielkiego Potopu przepływała tędy Arka, wyszedł z niej słoń, na jedyny wynurzający się z wody skrawek. Nie chciał wracać, a Arka popłynęła dalej. Gdy zrozumiał, że pozostał sam, zasmucił się i skamieniał. Mieszkańcy Burabai i okolicznych miejscowości wyciągają podobne historie jak z rękawa. Burabai jest przyrodniczą perłą północnego Kazachstanu. Rezerwat przyrody znajduje się zaledwie dwieście kilometrów od stolicy kraju, Astany, ale wydaje się być zupełnie innym światem. Nie brak tu wysokich gór, których zbocza spadają pionowo do jezior, ani gęstych sosnowych borów, a górskie potoki koją pragnienie w upalny dzień. Legendarne pochodzenie przypisuje się również jezioru Bałchasz w południowo-wschodniej części kraju. Najpopularniejsza z baśni opowiada o bogatym kupcu Bałkaszu, który miał piękną córkę Ili. Pewnego dnia urządził on igrzyska, obiecując zwycięzcy rękę swej córki. Do zawodów stanął także ukochany Ili, biedny pasterz o imieniu Karatał. Mimo że wygrał zawody, zakochanym nie pozwolono się pobrać. Uciekli więc. Gdy kupiec się o tym dowiedział, wpadł w szał i zamienił kochanków w rzeki, a siebie – w jezioro. Odtąd Bałchasz rozdziela rzeki Ili i Karatał, nie pozwalając im się połączyć. Po spacerze i wysłuchaniu opowiastek, przychodzi czas na wspólne picie herbaty. Mieszkańcy Kazachstanu mają gościnność we krwi, toteż częste zaproszenia na czaj nie powinny dziwić. Wraz z filiżankami, na stole z pewnością wylądują mięsne przystawki, sałatki i w końcu – gorące dania. Jedzenie posiłków to rytuał. A spożywanie z gościem – niemal święto, ze stołem zastawianym wedle zasady „czym chata bogata, tym rada”. Będziemy mieli okazję skosztować różnego rodzaju dań, w zależności od tego, pod czyim dachem akurat zagościmy. Kazachstan – kraj stu nacji – Dobrze, że jesteś. Chodź, herbata już stygnie. Wiem, że dla ciebie bez mleka, a z cukrem? Dzieciaków nie ma, nad jezioro poszły. A ja wczoraj ciasto upiekłam z kruszonką – abika, inaczej babcia, i pani domu w jednej osobie, ciąg niepowiązanych ze sobą informacji wypowiada jednym tchem. Zawsze bawiła mnie ta umiejętność przeskakiwania z tematu na temat. Ciekawe, że potrafią tak wszyscy mieszkający tutaj Tatarzy. Znajduję się w Imantau, tatarskiej wsi na północy Kazachstanu. Na przestrzeni ośmiokrotnie większej od Polski mieszka zaledwie 17 mln osób. Przede wszystkim Kazachowie. Rdzenni mieszkańcy tych ziem to stepowy lud, pochodzący od plemion tureckich. Mieszkają tu również przedstawiciele około 150 różnych narodowości: Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, Polacy, Niemcy, ale też Koreańczycy, Tatarzy, Czeczeni, Kurdowie czy Ujgurzy. Skąd taka różnorodność? Gdy w XIX wieku Kazachstan został podbity przez Rosję, na jego ziemiach osadzili się rosyjscy przybysze i Kozacy, którzy zajmowali się rolą. Później, już za czasów Związku Radzieckiego, do Kazachstanu zsyłano przesiedleńców z Europy. Polaków, Białorusinów, Ukraińców, Niemców i Estończyków kwalifikowano jako „kułaków” i potencjalnych szpiegów hitlerowskich Niemiec. Za hipotetyczne szpiegostwo, tym razem na rzecz Japonii, deportowano do Kazachstanu również Koreańczyków. Przesiedleniami próbowano łamać buntowniczego ducha ludów Kaukazu. Potomkowie tych, którzy przeżyli represje, utworzyli osobliwy miszmasz nacji, języków, kultur i religii. Najbardziej różnorodny etnicznie jest północny Kazachstan. Niegdyś całe wsie zostały założone przez zesłaną na stepy ludność europejską i kaukaską. Jak Imantau – powstała jako osada dla oficerów carskiego wojska: ukraińskich Kozaków i Tatarów. Z czasem Ukraińców było w wiosce coraz mniej, migrowali oni do miast, po czym wyjeżdżali na Ukrainę. A Tatarzy zostawali. – Mamy tu parę rodzin Kazachów, ale to młodzi mieszkańcy, jeszcze niezżyci z resztą wspólnoty – stwierdza abika, dolewając mi tokmacz, czyli tatarski bulion z kury. Mieszkańcy etnicznych – polskich, tatarskich, czeczeńskich – siół tworzą małe ojczyzny, celebrując własny język i zwyczaje. Dla przykładu, w polskiej Wiszniowce dzieci podczas szkolnej akademii śpiewają „Jeszcze Polska nie zginęła”, a ich rodzice przygotowują kluski i bigos (zwany „bigusem”). Największą okazję do popisu kulinarnego mają 1 maja, w ustanowiony przez państwo Dzień Jedności Narodów. Niektóre miasta obchodzą go z rozmachem. Na głównym placu ustawiają scenę – przedstawiciele każdego z kazachstańskich narodów mogą ją wykorzystać do prezentacji popisów ludowych. Obok sceny rozstawia się bogato zdobione jurty: w każdej można spróbować ludowych dań i kupić etniczne rękodzieła. Etniczną różnorodność Kazachstanu najlepiej poznawać w prowincjonalnych miasteczkach i wsiach. Do większych z nich dojedzie się pociągami: przejażdżka plackartnym wagonem (przedziały są w nim otwarte i wyposażone w piętrowe kuszetki do leżenia) jest przygodą samą w sobie. Kiedyś zdarzyło mi się trafić na wagon „handlowy”. Pasażerowie przewozili dary południa: arbuzy, melony, torby z winogronami. Innym razem po pociągu biegała koza. Była tak przerażona stukotem kół, że za nic w świecie nie chciała przestać beczeć. Nawet w nocy. To właśnie na południu i południowym wschodzie, blisko granic z Kirgizją i Uzbekistanem, należy szukać azjatyckiej duszy Kazachstanu. Obok dawnej, bogatej stolicy kraju – Ałmaty, mieszczą się tutaj ubogie osady stepowych pasterzy. O każdej porze gotowi są przyjąć zagubionego wędrowca i napoić go prawdziwą kazachską herbatą – czarnym czajem z dużą ilością mleka. I podsunąć talerz z baursakami – ciastem smażonym na głębokim tłuszczu. Zależnie od zamożności gospodarzy, możemy zostać poczęstowani także kazy, tradycyjną kiełbasą z koniny, która uchodzi za rarytas. W ludności z zachodnich miast drzemie kupiecka mentalność – do położonych nad Morzem Kaspijskim naftowych miejscowości przyjeżdżają zagraniczni inwestorzy, by „ubijać interesy”. Na dłużej zatrzymują się tutaj jedynie prości robotnicy rafinerii, Kazachowie i często również zakaspijscy Azerowie. Ciężko będzie tu znaleźć etnicznego ducha narodu: region cechuje tymczasowość, przyjeżdża się, robi swoje i odjeżdża w siną dal. Astana – nowoczesna stolica Kazachstanu W samym centrum Kazachstanu znajduje się Astana – młoda stolica młodego państwa. Centrum biznesowe i rozrywkowe, ostatnio również coraz bardziej religijne. Oficjalnie w Kazachstanie dominuje islam, a co czwarta osoba jest chrześcijaninem. Jednak w rzeczywistości, wspólną, ponadnarodową cechą kazachstańskiej ludności jest mistycyzm – wiara w siłę wyższą. Wywodzi się ona z tradycji szamanizmu – co prawda po XVI wieku już go nie uprawiano, ale pozostawił po sobie ślady aż do dziś. Dla przykładu: wybierając się w góry, nie zapomnijcie skrawka materiału. Jeśli zawiąże się go na najwyższym drzewie, duch natury spełni życzenie. Sama Astana przez kilkanaście ostatnich lat zmieniła się nie do poznania. Odwiedzając ją, ze smutkiem stwierdzam, że za każdym razem się w niej gubię – a wydawało mi się, że znam miasto jak własną kieszeń. Jak grzyby po deszczu wyrastają wieżowce ze szkła i „europejskie” osiedla. Wzdłuż rzeki ciągną się bulwary, przy chodnikach poustawiano nowoczesne rzeźby. Jak na stolicę przystało, miasto wita przyjezdnych szerokim gestem. „Astana – moja duma, twoja miłość” – głoszą billboardy.
Rosyjskie kurorty Morza Kaspijskiego. Na terytorium Federacji Rosyjskiej znajduje się kilka miast wypoczynkowych na Morzu Kaspijskim, które znajdują się na wybrzeżu: Machaczkała, Kaspiisk, Lagan, Derbent, Dagestan Ogni i Izberbash. Innym ośrodkiem wypoczynkowym na Morzu Kaspijskim jest Astrachań, który znajduje się na nizinie
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński włoski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Ja wybrałam kawior z Morza Kaspijskiego. Ja wybrałam kawior z Morza Kaspijskiego. Podawany na blinach. Io ho scelto il caviale del Mar Caspio, servito su delle crespelle. Powiedzmy, że nie jest on dokładnie z Morza Kaspijskiego. Diciamo che non proviene... esattamente dal Mar Caspio. Afganistan podpisał z sąsiadującymi krajami porozumienie o budowie rurociągu do transportu gazu ziemnego z Morza Kaspijskiego. L'Afghanistan firmò un accordo con le nazioni confinanti per costruire il gasdotto per portare il gas naturale dal Mar Caspio. Skończyło się to wybuchami nuklearnymi od Morza Kaspijskiego po Zatokę Perską. L'attacco ha innescato un serie di esplosioni nucleari dal Mar Caspio al Golfo Persico. Obiekt Altstadt Hotel usytuowany jest w samym sercu malowniczego Starego Miasta w Baku, zaledwie 500 metrów od Morza Kaspijskiego. Situato a Baku, nel cuore del pittoresco quartiere della Città Vecchia, l'Altstadt Hotel sorge a soli 500 metri dal Mar Caspio. O języku kazachskim Język kazachski jest używany na rozległym obszarze z Chin do Morza Kaspijskiego. La lingua kazako è parlata diffusa su una vasta area dalla Cina al Mar Caspio. Region ten posiada geostrategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa i dywersyfikacji dostaw energii do Unii, z uwagi na jego położenie blisko Morza Kaspijskiego, Bliskiego Wschodu i Azji Centralnej. La regione riveste un'importanza geostrategica per la sicurezza energetica e la diversificazione dell'approvvigionamento energetico dell'Unione, data la sua vicinanza al Mar Caspio, al Medio Oriente e all'Asia centrale. W ramach moich obowiązków odwiedziłem miejsca, gdzie wydobywana jest ropa naftowa, czyli basen Morza Kaspijskiego, Morza Barentsa i Arabię Saudyjską. Così come mi impone il mio lavoro, sono stato nei luoghi in cui si produce il petrolio: il Mar Caspio, il mare di Barents. l'Arabia Saudita. Niezbędne jest również zacieśnienie stosunków w producentami z Azji Środkowej, takimi jak Turkmenistan czy Uzbekistan, w celu umożliwienia transportu zasobów energii z Morza Kaspijskiego do UE. Occorre instaurare relazioni più strette con i paesi produttori dell'Asia centrale, come il Turkmenistan e l'Uzbekistan, per agevolare il trasporto di risorse energetiche dal Mar Caspio verso l'UE. Narastająca susza stopniowo zaczęła zmuszać Anditów do wielkiego exodusu z ziem położonych na południe i wschód od Morza Kaspijskiego. Ma la siccità sempre crescente provocò gradualmente il grande esodo andita dalle terre a sud e ad est del Mar Caspio. Bo wszystkie istniejące rurociągi z Morza Kaspijskiego prowadzą na północ. perché gli attuali condotti si muovono dal mar Caspio verso nord. W 1997 roku, gdy Bush był Gubernatorem Teksasu, do Houston przyleciała delegacja afgańskich Talibów, by spotkać się z szefostwem Unocal i porozmawiać o budowie rurociągu do transportu gazu ziemnego z Morza Kaspijskiego. Nel 1997, mentre G. W. Bush era il governatore del Texas una delegazione di leaders telebani dell'Afghanistan volò a Houston per incontrare l'esecutivo della Unocal e discutere la costruzione di un gasdotto in Afghanistan per trasportare il gas naturale dal Mar Caspio. korytarz południowy umożliwiający dostarczanie gazu bezpośrednio z regionu Morza Kaspijskiego do Europy w celu dywersyfikacji źródeł gazu il corridoio meridionale per trasportare il gas direttamente dal Mar Caspio all'Europa per diversificare le fonti Zapewnienie bezpieczeństwa jest ważne, bowiem - jak zauważył jeden z posłów - energia z Morza Kaspijskiego płynie przez Kaukaz, a zatem region ten musi być stabilny. Dobbiamo garantire questa sicurezza perché, come ha affermato un onorevole collega, l'energia del Mar Caspio passa attraverso il Caucaso: dobbiamo quindi garantire la stabilità del Caucaso. Mam nadzieję, że EBI będzie w nim uczestniczyć, aby projekt ten mógł uzyskać niezbędny poziom inwestycji, i że począwszy od 2013 roku będziemy mogli transportować gaz z Morza Kaspijskiego do Europy. Auspico che la BEI sia coinvolta di modo che questo progetto possa raggiungere il necessario livello di investimenti e che, a partire dal 2013, possiamo trasportare gas dal Mar Caspio all'Europa. Tylko poprzez rozszerzanie solidarności poza nasze granice możemy cieszyć się pokojem w regionie Morza Śródziemnego, Mare Nostrum, czy też w regionie Morza Kaspijskiego. Solo estendendo la solidarietà oltre le nostre coste possiamo ottenere la pace nel Mediterraneo, il Mare Nostrum, o nel Mar Caspio. Komitet wzywa zatem Komisję do opracowania strategii na rzecz szlaku przez Morze Czarne, z udziałem wszystkich krajów tego basenu, która zagwarantuje transport zasobów surowców energetycznych z Morza Kaspijskiego do Europy. Il Comitato invita pertanto la Commissione a elaborare una strategia per il Mar Nero che coinvolga tutti i paesi rivieraschi, tesa ad assicurare il trasporto di risorse energetiche dal Mar Caspio all'Europa. COSAC podkreśla strategiczne znaczenie Azji Środkowej i wzywa do opracowania strategii UE na rzecz Azji Środkowej w celu wprowadzenia stabilizacji, pokoju i dobrobytu w całym regionie Morza Kaspijskiego. La COSAC sottolinea l'importanza strategica dell'Asia centrale e invoca una strategia europea mirata, volta a garantire la stabilità, la pace e la prosperità in tutta la regione attorno al Mar Caspio. Transcamion współpracuje z ponad 150 agentami promowymi i oferuje ponad 1300 tras promowych od Morza Czarnego, przez Morze Bałtyckie, do Morza Kaspijskiego i Śródziemnego. Transcamion collabora con oltre 150 operatori di traghetto e copre più di rotte traghetto, dal Mar Nero, attraverso il Mar Baltico, al Mar Caspio o al Mar Mediterraneo. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 117. Pasujących: 117. Czas odpowiedzi: 136 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200
Wyspy Morza Koralowe, to obszary wybitnie nizinne i płaskie, których wysokość na poziom morza nie przekracza 2 m. Część wysp jest na tyle nisko położona, że są regularnie zalewane przez pływy morskie. Wyspy Morza Koralowego są zagrożone przez całkowite zalanie wodami oceanu, w wyniku procesu globalnego ocieplenia .
Kolej biegnąca u stóp Kaukazu, która połączy Europę z Azją, ma wyrwać skonfliktowany region z marazmu. Dynamit przyjechał z ankary. Dziesięć ton toczyło się tu dwa dni. Ciężarówka wspina się ostrożnie po krętych drogach 760 m w górę, a zachmurzone słońce sprawia, że pokryte lodem pola przypominają wzburzone morze. Tę niedostępną krainę w północno-wschodniej Turcji wkrótce przetnie linia kolejowa. Arslan Ustael czeka na dynamit wśród śniegu, przy temperaturze spadającej nocą do minus 40OC. 30-letni inżynier pracuje przy budowie kolei Baku–Tbilisi–Kars (w skrócie BTK) nazwanej Żelaznym Jedwabnym Szlakiem, który ma połączyć bogaty w ropę region Morza Kaspijskiego z Turcją i dalej z Europą. Górzysty pas lądu o długości 1,2 tys. km ciągnący się od Morza Czarnego po Kaspijskie zwany jest Kaukazem. Zanim kraina została wchłonięta przez Rosję, Kaukaz odgrywał ważną rolę jako trasa tranzytowa między Europą a Azją. To tędy przebiegał Jedwabny Szlak. Przez wieki dostanie się znad jednego morza nad drugie wymagało przepłynięcia z Morza Azowskiego w górę rzeki Don, przetaszczenia łodzi lądem, a potem zwodowania ich na Wołdze wpadającej do Morza Kaspijskiego. Dopiero w XIX w. Rosjanie wybudowali linie kolejowe umożliwiające sprawniejsze podróżowanie po tym Jedwabny Szlak otworzy nowy rozdział w historii regionu. Po upadku ZSRR w 1991 r. nowe republiki południowego Kaukazu – Gruzja, Armenia i Azerbejdżan – odzyskały strategiczne znaczenie na arenie międzynarodowej. Zachodnie rządy i naftowe korporacje rzuciły się do układania rur, by pompować gaz i ropę z bogatych złóż nad Morzem Kaspijskim do Europy. Dziś rurociągi już działają, ale linia kolejowa BTK wciąż jest w budowie. Po jej ukończeniu (rok 2012) pociąg ruszy z Baku, stolicy Azerbejdżanu, przejedzie przez Tbilisi w Gruzji i skończy bieg w tureckim Turcji w tym przedsięwzięciu sygnalizuje powstanie nowych związków polityczno-gospodarczych w regionie uważanym za strefę wpływów Rosji. Tak jak rurociąg Baku–Tbilisi–Ceyhan (BTC) otwarty w 2005 r., a transportujący ropę z Baku do tureckiego miasta portowego Ceyhan nad Morzem Śródziemnym, linia BTK jest wynikiem sojuszu zawartego przez Turcję, Gruzję i Azerbejdżan. Sąsiadująca z nimi Armenia została rozmyślnie wykluczona z wartego 600 mln dol. projektu. Ten transportowy korytarz będzie alternatywą dla dotychczasowych tras – północnej przez Rosję lub południowej przez kierujący pracami nad budową tunelu na granicy turecko-gruzińskiej, w Trabzonie nad Morzem Czarnym zostawił dziewczynę, która nie była gotowa na przeprowadzkę na Kaukaz na dwa lata. Inżynier wzdycha, mieszając herbatę. Mężczyzna musi czasem wybierać. Dym spowija stołówkę. Przez okno widać kolejną zamieć. Podczas I wojny światowej 90 tys. tureckich żołnierzy czekało w tych górach na nadejście Rosjan. – Niektórzy zamarzli, nie oddawszy ani jednego strzału – mówi Ustael, po czym zabiera kask i rusza w stronę drzwi. Prace trwają całą dobę w trzygodzinnych dla Turcji jest to okres ciężkiej pracy i dyplomatycznych zabiegów. Turcy spoglądają z irytacją na Bułgarię i Rumunię, które już trafiły na europejskie salony, a ich zdaniem mają mniej rozwinięte gospodarki i są bardziej skorumpowane. Turcja, sojusznik NATO w czasie zimnej wojny, wciąż wyczekuje zaproszenia do Brukseli, które może nigdy nie nadejść. – Budzi to pytania o sprawiedliwość, żeby nie użyć mocniejszych słów – mówi N. Ahmet Kushanoglu, wyższy urzędnik odpowiedzialny za koleje. – Wzrok Turcji skierowany jest od dwóch wieków ku Zachodowi – ciągnie. Dzisiaj Turcja spogląda już na wschód, po to jednak, by stać się niezbędną dla Zachodu. Po otwarciu tunelu Marmaray pod Bosforem w Stambule w 2013 r. pociągi z Baku będą mogły dojeżdżać aż do Londynu. – Oczywiste jest, że z tej linii skorzysta też Europa – mówi Kushanoglu. Ostatnio Turcja stara się też poprawić stosunki z Armenią, swym wschodnim sąsiadem. W 1993 r. zamknęła granicę i zlikwidowała połączenia kolejowe z tym krajem w geście lojalności wobec muzułmańskiego Azerbejdżanu, swego bliskiego sojusznika. Chrześcijańska Armenia wspomagała wtedy Ormian zamieszkujących ich etniczną enklawę Górski Karabach w walce o oderwanie się od Azerbejdżanu. W zeszłym roku w Zurychu Turcja podpisała porozumienie z Armenią przynoszące poprawę stosunków i otwarcie granicy. Jednak Ormianie szybko zażądali, by Turcy uznali dokonaną na ich narodzie masakrę z 1915 r. za ludobójstwo, na co ci nie mogą się zdobyć. Zaczęli się za to domagać rozwiązania konfliktu narosłego w Górskim Karabachu. Skoro na spełnienie żadnego z tych postulatów w najbliższym czasie nie ma widoków, szansa na zgodę i zbliżenie obu krajów upadła zeszłej Ustaela drążą 4 m tunelu dziennie. Po ukończeniu prac będzie miał długość 2,4 km, biegnąc 396 m pod powierzchnią. Ustael mówi, że każdy usłyszy o jednym z najdłuższych tuneli w Turcji, co rozsławi jego nazwisko. – Wtedy może wyjadę do pracy do jakiegoś ciepłego kraju? – rozmarza się. Na razie jednak wolny czas inżynier spędza w Kars, leżącym 67 km na południe od granicy. Podróż do miasta zajmuje dwie godziny. Samochód toczy się wolno po oblodzonej górskiej drodze. Mija wsie rozrzucone po zboczach, minarety i kamienne chatki. W ślepiach żerujących przy drogach lisów odbijają się w reflektory aut. Miejscowa ludność wyemigrowała za chlebem na zachód. W opustoszałych osadach pozostali tylko ci najmniej mobilni i zaradni. Nad Kars, miejscem XIX-wiecznych bitew między Ormianami, Turkami i Rosjanami, wciąż góruje cytadela. Kobiety siedzą w domach. Mężczyźni przechadzają się miejscowym zwyczajem pod rękę, przystając co jakiś czas na szklaneczkę anyżowej raki, bo tego regionu nie obowiązuje ścisły zakaz spożywania alkoholu. Oblicze miasta może odmienić się po zakończeniu budowy BTK i otwarciu połączenia z Baku. Gubernator Ahmet Kara opowiada, jak kolej przyciągnie inwestycje i wpłynie na rozwój Kars. Za Karą wisi, a jakże, fotografia Mustafy Kemala Atatürka – pierwszego prezydenta Turcji, który zmienił Imperium Osmańskie w nowoczesny, świecki kraj, promując zachodni styl życia i zakazując noszenia w grubą kurtkę Ustael patrzy, jak wiertło wgryza się w ścianę tunelu. Ładowarka wiezie w stalowej paszczy tonę skalnych odłamków. Inżynier mówi, że chce mieć swój wkład w połączenie Wschodu z Zachodem. Kiedy na miejsce dociera dynamit, rozbawia go fakt, że wyprodukowano go w Chinach, czyli że już kiedyś tę granicę przekroczył. Ustael patrzy w głąb tunelu, w kierunku Gruzji. – Na złoto jeszcze nie natrafiliśmy – mówi żartem. Kamienie wysypują się z łychy ładowarki do ciężarówki, a hałas zagłusza naszą rozmowę. w achalkalaki też nie ma złota. Pagórki wokół miasta w południowej Gruzji nie skrywają żadnych metali szlachetnych. Pracy również nie ma. To tu kończą się tory starej linii kolejowej biegnącej z Tbilisi. Od tego miejsca położone zostanie 95 km nowych torów drogą na południe przez tunel Ustaela do Kars. Dodatkowo 120 km starej linii kolejowej przejdzie modernizację. Prace rozpoczną się po roztopach. Achalkalaki leży w Gruzji, lecz większość jego mieszkańców to Ormianie żyjący w skrajnej biedzie. Tutejsze fabryki zamknięto po upadku ZSRR, a maszyny i majątek zostały rozprzedane i rozkradzione. Po zlikwidowaniu kołchozów ziemia zarosła chwastami. Chuligani ogołocili instalacje z aluminiowych i miedzianych elementów, sprzedając złom w Iranie i Turcji. Na miejscu pracy nie ma, więc mężczyźni jeżdżą do Moskwy, gdzie zakładają kombinezony sprzątaczy ulic. Niewielu mieszkańców Achalkalaki i pobliskiego regionu Samcche-Dżawachetii mówi po gruzińsku, a w szkołach nie ma nauczycieli, którzy mogliby tego języka uczyć. W latach 90. krążyły pogłoski, że Dżawachetia może być kolejnym regionem Gruzji, który planuje secesję śladem Abchazji czy Osetii Południowej, które ogłosiły niepodległość, lecz nie zostały uznane przez społeczność międzynarodową. Dzisiaj Gruzja liczy na to, że BTK pomoże uzdrowić gospodarkę i włączy kłopotliwą ormiańską enklawę w życie lazarew handluje na bazarze w Achalkalaki. Kupuje ziemniaki od rolnika, wymienia je na mandarynki, które z kolei sprzedaje za 40 tetri za kilo. Chciałby jednak pracować na kolei. – Jestem mechanikiem. Handlowanie mandarynkami rujnuje moją psychikę – mówi. Stoi przed otwartym bagażnikiem moskwicza, w którym piętrzy się stos owoców. Lazarew ma 58 lat i tyle zębów, że może żuć tylko miękkie cytrusy. Ma dwoje małych dzieci, a w kieszeni kurtki pobrzękuje kilka Lazarew pojechał w dwugodzinną podróż do Karcachi, żeby zgłosić się do pracy przy budowie kolei, wykonawca odprawił go z kwitkiem. Odwiedził tworzące się na obrzeżach Achalkalaki obozowisko zasiedlone przez doświadczonych robotników z Turcji i Azerbejdżanu. – Nie możesz kierować koparką Komatsu, bo nie znasz gruzińskiego – usłyszał. Warunki życia w Gruzji od czasu objęcia prezydentury przez Michaiła Saakaszwilego poprawiły się, także zdaniem mieszkańców Achalkalaki. Pod rządami Eduarda Szewardnadzego prąd włączano im na pięć godzin, w dodatku nocą, co wystarczało na upieczenie chleba na rano. Poziom życia był tragiczny: drogi w fatalnym stanie, drewno wydzielano w racjach ledwo wystarczających na przeżycie w mroźnych miesiącach. Dzisiaj jest już kilka dobrych dróg i elektryczność dostępna cały dzień. W Achalkalaki często jest zimno w domach, a długotrwały stres powstrzymuje ludzi przed wychodzeniem na jako państwo ma 19 lat i właśnie przechodzi burzliwy okres dojrzewania. Siedem lat temu rewolucja róż wywołała u wielu młodzieńcze aspiracje. Członkostwo w NATO. Wejście do Unii Europejskiej. Utemperowanie zbuntowanych regionów Abchazji i Osetii Południowej. Naprawa stosunków z Rosją. Saakaszwili chciał mieć wszystko, i to szybko. I gdyby nie północny sąsiad Gruzji, prawdopodobnie już by to od dawna czuli się uprawnieni do kontroli nad Gruzją, bo to dzięki Rosji w XIX w. gruzińska szlachta połączyła siły, tworząc z wielu księstw jedną całość – chrześcijańską enklawę w regionie zdominowanym przez ottomańskich Turków i Persów. Rosja czuje się emocjonalnie związana z romantyczną ziemią rozsławioną przez Puszkina i Tołstoja. Lecz ta łaskawość to kwestia punktu widzenia. Po próbie przejęcia Gruzji przez Aleksandra I w 1801 r. wdowa po gruzińskim królu przywitała wysłannika cara ciosem sztyletu w serce. Wieloletni konflikt między Rosją a Gruzją latem 2008 r. zaowocował wojną. W jej wyniku Rosja uznała niezależność od Gruzji Osetii Południowej i Abchazji. Wydarzenia te pokazały, że małe niezadowolenie w newralgicznym regionie może przeistoczyć się w globalną rozgrywkę. Unia Europejska i USA nie były skłonne do interwencji w czasie konfliktu. Od wojny prozachodnia polityka Gruzji przystopowała. Mimo że w marcu ponownie otwarto granicę, napięcie między państwami nie opada. Gruzja znajduje się w kiepskim położeniu geograficznym, choć teraz to usytuowanie może okazać się jej walorem. NATO widzi w południowym Kaukazie nowy korytarz dostaw na wojnę w Afganistanie, odkąd ataki terrorystyczne w listopadzie 2008 r. zagroziły bezpieczeństwu dotychczasowego, wiodącego przez Przełęcz Chajberską w Pakistanie. Dla Turcji Gruzja pozostaje istotnym partnerem handlowym i bramą do Azji Środkowej. Armenia i Rosja nie mogą prowadzić wymiany handlowej bez przekraczania gruzińskiej granicy. Z kolei Azerbejdżan potrzebuje Gruzji, by dostać się nad morze, dzięki czemu do budżetu tej ostatniej co roku wpływa 65 mln dolarów opłat za jest małym graczem dysponującym żetonami o niskich nominałach. Dlatego możliwe jest, że największym wpływem budowy Żelaznego Jedwabnego Szlaku na jej gospodarczą sytuację będzie niezadowolenie dynamicznych miast portowych Batumi i Poti. Gdyby okazało się, że dzięki kolei Turcja świetnie sobie radzi ze spedycją towarów, porty nie będą miały pracy. Mimo to Gruzja liczy na korzyści polityczne i ma nadzieję, że w przypadku kolejnego konfliktu z Rosją państwa europejskie zaprotestują, jeśli ważny szlak transportowy przez południowy Kaukaz zostanie domek Lazarewa zbudowano w 1850 r., w czasach twardych rządów Mikołaja I. Dach się opuścił i lada dzień może się zapaść kompletnie. Mężczyzna nie ma pieniędzy na naprawę. On i jego rodzina żyją z 90 lari (ok. 150 zł) emerytury matki Lazarewa. Mimo to gdy do domu przychodzą goście Liza, żona Grigorija, stawia na stole wszystko, co akurat ma do jedzenia. Córka Gohar ćwiczy gamę na starym pianinie. Lazarew rozpacza nad fiaskiem starań o pracę na kolei i ciężkim losem, ale po cichu, żeby rodzina nie słyszała tych utyskiwań. Idzie do szafy, szuka w niej czegoś i wraca do stołu. W ręku trzyma wypłowiały pagon porucznika inżyniera w szeregach rosyjskiej służby granicznej. – Mój dziadek służył u Mikołaja II. Budował drogi do Achalciche i Batumi – mówi z rzadko goszczącym na jego obliczu uśmiechem. W tej chwili gaśnie światło. W Achalkalaki wyłączono prąd i rodzina Lazarewów cichnie, słychać już tylko zachwyca głównie światłami. W ciągu ostatnich trzech lat bulwar Neftcziler Prospekt wzbogacił się o wiele luksusowych sklepów z oknami wychodzącymi na Morze Kaspijskie, oferujących wszelkiego rodzaju wykwintne dobra. W ciągu pięciu lat, odkąd rurociąg BTC zaczął pompować ropę z Morza Kaspijskiego i pieniądze do budżetu, gospodarka Azerbejdżanu zanotowała stuprocentowy ogłoszeniu planów budowy Żelaznego Jedwabnego Szlaku przez byłego prezydenta Turcji Süleymana Demirela pod koniec lat 90. zainteresowane strony zabiegały o pozyskanie zagranicznych funduszy na inwestycję. Diaspora ormiańska zablokowała jednak te działania, przekonując opinię publiczną, że wytyczona trasa linii kolejowej, podobnie do trasy rurociągu, była karą za sytuację w Górskim Karabachu. Waszyngton, Unia Europejska i Bank Światowy umyły ręce. Gdy w 2005 r. odkręcono kurek z ropą, niechęć międzynarodowych instytucji finansowych przestała mieć znaczenie. Dzisiaj Azerbejdżan stać na samodzielne finansowanie budowy swojej części BTK. Może już też udzielić sąsiadom pożyczki w wysokości kilkuset milionów dolarów na ich część projektu, i to na przyjacielskich stał się islamską republiką parlamentarną w 1918 r. i cieszył się tym statusem przez kilka lat. Od upadku ZSRR trudno jednak dostrzec dowody tej tradycji. W Baku niełatwo o minaret czy uczciwe wybory, choć ze znalezieniem bentleya problemu nie będzie. Dobrobyt i prawa obywatelskie nie muszą iść w parze. Zwłaszcza w kraju bogatym w złoża ropy kuszące jest skupienie się na tym pierwszym kosztem drugiego. Kuszące tym bardziej, że świat ropy z Baku bardzo potrzebuje. Sprawiedliwość społeczna nie stanowi tematu publicznej debaty w Azerbejdżanie. Ważniejsza dla osób u władzy jest świadomość, że ten mały naród zdołał przetrwać w niezwykle trudnym sąsiedztwie. Jak powiedział jeden z oficjeli: – Optymiści mieszkają w Gruzji, ci, którzy nieustannie narzekają – w Armenii, zaś ojczyzną realistów jest Azerbejdżan. Choć może lepiej byłoby powiedzieć: Baku. Krótka przejażdżka istniejącą już linią kolejową na północ od stolicy prowadzi od rezydencji politycznych realistów do ruder zajmowanych przez tych, którzy nie odczuli korzyści z naftowego boomu. Jedna czwarta Azerów żyje poniżej progu ubóstwa. Te wagony przywołują ducha radzieckiego upodobania do ornamentyki, z falbankami, zasłonkami oraz landszaftami na ścianach między oknami. Jedna z pracownic ładuje szuflą węgiel do pieca nagrzewającego wnętrze wagonu. Musa Pachanow, wiceminister transportu Azerbejdżanu, zna te pociągi i dobrze wie, że daleko im do niemieckich, japońskich czy amerykańskich. Jest człowiekiem kolei w kraju, w którym rządzi ropa. – Ropa i gaz pewnego dnia się skończą – mówi z uśmiechem. – Kolej pozostanie na zawsze.
Jego powierzchnia liczy ponad 300.000 km. kw., mniej więcej tyle, ile zajmuje cały obszar Polski. Nasze największe jezioro, Śniardwy, zniknęłoby w nim bez śladu. Cóż, w tym ogromnym zbiorniku mieści się prawie połowa całej wody zgromadzonej na powierzchni ziemskich lądów we wszystkich jeziorach. Do Morza Kaspijskiego wpływa Europa Rosja Najlepsze plaże w Wybrzeże Morza Kaspijskiego w Rosji Najlepsze plaże na wybrzeżu Morza Kaspijskiego w Rosji Morze Kaspijskie, położone na styku Europy i Azji, jest uważane za największy na świecie zbiornik wodny. Otoczony miejscami o antycznej i bogatej kulturze, takimi jak Dagestan czy Azerbejdżan, jest również doskonałym miejscem na wakacje na plaży. Jeśli jesteś na ogrodzeniu, która plaża jest dla Ciebie odpowiednia, skorzystaj z naszej oceny i wybierz najlepszą. Plaża Machaczkała Plaża Miejska Machaczkała to najpopularniejsze miejsce wypoczynku mieszkańców i gości stolicy Dagestanu. W szczycie sezonu letniego odwiedza go codziennie około pięciu tysięcy osób. Znajduje się w pobliżu dworca kolejowego obok Bulwaru Rodopskiego, wystarczy przejść przez most i ruszyć w prawo wzdłuż torów. Z centrum miasta można dojść pieszo w dziesięć minut na plażę, po drodze oglądając lokalne atrakcje i ciesząc się cienistym chłodem Parku Sulejmana-Stalskiego. Wstęp jest bezpłatny, nie ma specjalnych ograniczeń w modzie plażowej, ale kobiety nadal lepiej powstrzymać się od zbyt odsłaniających bikini. Jami Beach Jami Beach jest uważana za jedną z najwygodniejszych w okolicach stolicy Dagestanu i jest bardzo popularna wśród turystów i mieszkańców. Jest to jedyna plaża na kaspijskim wybrzeżu Dagestanu, która w pełni spełnia wszystkie normy sanitarno-epidemiologiczne bezpiecznego pływania. Kolejnym ważnym atutem jest jego dogodna lokalizacja - w pobliżu Jami przebiega autostrada prowadząca na lotnisko. Regularne autobusy i trolejbusy kursują bezpośrednio na plażę z Kaspijska i Machaczkały. Przystanek nazywa się „Centrum Rekreacji Jami”. Kaspi Sanatorium Beach Sanatorium Caspiy znajduje się nad brzegiem Morza Kaspijskiego, w otoczeniu pięknej przyrody. Od Machaczkały dzieli go około 40 km. Unikalne połączenie piękna, leczniczych właściwości morza, lasu i gór to główna atrakcja tego miejsca. Wygodna prywatna plaża może pomieścić ponad 600 osób. Plaża w Astrachaniu Plaża miejska w Astrachaniu zawsze przyciągała lokalnych mieszkańców. Niesamowita przyroda i cisza tego obszaru stały się głównymi atutami pikników. A wraz z aranżacją plaży wyspa zaczęła jeszcze bardziej przyciągać wczasowiczów. Ponadto na miejskiej plaży często odbywają się festyny i święta, a w dniu otwarcia sezonu organizowany jest coroczny Open Air. Plaża miejska w Izberbash Izberbash City Beach to popularne miejsce wypoczynku w kurorcie Dagestan, położonym na wybrzeżu Morza Kaspijskiego. Spokojna atmosfera i dobre warunki do pływania przyciągają pary z dziećmi, a także miłośników morskich wakacji z dala od hałaśliwych tłumów turystów. Chociaż w kurortach w Krasnodarze nie ma miejsca na kołysanie kota, tutaj całkiem możliwe jest cieszenie się ciepłym morzem i względną samotnością na piaszczystym brzegu. Plaża Inchkhe Wieś Inczche znajduje się na stacji kolejowej o tej samej nazwie w pobliżu wybrzeża Morza Kaspijskiego. Turyści znajdują atol spokoju 12 km od miasta Izerbash. Istnieje kilka baz turystycznych, których domy wychodzą na morze i Złote Piaski i są utrzymane w idealnym porządku. Popularne oceny 100 najlepszych plaż w Europie 10 najlepszych plaż na Ukrainie Najlepsze plaże w Rumunii Najlepsze plaże w Machaczkały Najlepsze plaże w Izberbash 30 najlepszych plaż na wybrzeżu Morza Czarnego w Rosji 10 najlepszych plaż na rosyjskim wybrzeżu Morza Azowskiego 10 najlepszych plaż na Dalekim Wschodnim wybrzeżu Rosji Najlepsze plaże na wybrzeżu Morza Kaspijskiego w Rosji 1001beach to idealny asystent wyboru miejsca na swoje idealne wakacje na plaży w Wybrzeże Morza Kaspijskiego w Rosji. Na naszej witrynie znajdziesz oceny najlepszych plaż, wysp i hoteli w oparciu o wrażenia turystów. Pozycja plaży w rankingach zależy od jej infrastruktury, dostępu dla dzieci i osób starszych, czystości i innych istotnych czynników. Dowiedz się więcej na temat swych plażowych wakacji z 1001beach. Zobacz też 10 najlepszych plaż w Bułgarii 100 najlepszych plaż w Rosji 30 najlepszych plaż w Turcji 20 najlepszych plaż w Czarnogórze 100 najlepszych plaż w Grecji
Jamajka ( ang. Jamaica) – wyspa i państwo na Morzu Karaibskim w archipelagu Wielkich Antyli, położone na południe od Kuby i na zachód od Haiti . Osobny artykuł: Geografia Jamajki. Jamajka leży na Morzu Karaibskim na południe od Kuby [1]. Wyspa o powierzchni 10 991 km² jest trzecią pod względem wielkości wyspą na Karaibach (po
Złoto. 1997,70 $. uncja. -0,13%. 04:55. Na wybrzeżu Morza Kaspijskiego w rosyjskiej Republice Dagestanu odnaleziono około 1700 martwych fok z zagrożonego gatunku nerp kaspijskich - poinformował w niedzielę szef organizacji pozarządowej Kaspijskie Centrum Ochrony Środowiska Zaur Gapizow. Przyczyna nie jest znana.
Do morza kaspijskiego dostęp mają od północy Rosja, od wschodu Kazachstan czyli państwo, którego większa część leży w Azji Środkowej a mniejsza w Europie Wschodniej.
Niektórzy rosyjscy historycy utrzymują, że podniesienie się poziomu wody w morzu w średniowieczu spowodowało powódź na obszarach nadbrzeżnych. W latach 40.–70. XX w. poziom morza opadał, potem podniósł się do poziomów z lat 30. Obecnie poziom jest raczej stabilny z tendencją do opadania. Do Morza Kaspijskiego dostęp mają
\n stolica na południe od morza kaspijskiego
GoD3Jm.
  • vt8naw5v6y.pages.dev/88
  • vt8naw5v6y.pages.dev/80
  • vt8naw5v6y.pages.dev/92
  • vt8naw5v6y.pages.dev/13
  • vt8naw5v6y.pages.dev/72
  • vt8naw5v6y.pages.dev/29
  • vt8naw5v6y.pages.dev/84
  • vt8naw5v6y.pages.dev/23
  • stolica na południe od morza kaspijskiego